Siatkarze bydgoskiej Delekty zaczynają za trzy tygodnie PlusLigę. W piątek w Ełku sprawdzą swoją formę w pierwszym turnieju.
Siatkarze bydgoskiej Delekty zaczynają za trzy tygodnie PlusLigę meczem w Warszawie z AZS Politechniką. W piątek w Ełku sprawdzą swoją formę w pierwszym turnieju. Jednak największym zmartwieniem Piotra Makowskiego jest kontuzja Michala Masnego.
Skończył się pierwszy etap przygotowań Delekty. Za trzy tygodnie pierwszy mecz. Jak pan ocenia ten czas i pracę z zespołem?
Piotr Makowski: – W tej chwili martwi mnie, co będzie z naszym rozgrywającym Michalem Masnym. Czekamy na jego przyjazd do Polski i będziemy wówczas mieć pełną orientację. W tym tygodniu już się zjawi w Bydgoszczy.
Masny musiał zrezygnować ze startu w ekipie Słowacji w mistrzostwachEuropy z powodu kontuzji. Sam mówi o bólach pleców. Czy wiecie już, co mu konkretnie dolega?
– Więcej będziemy wiedzieć, jak przyjedzie. Najprawdopodobniej będziemy go kierować na konsultację do lekarzy. Mówi, że czuje się dobrze, natomiast wszystko będzie jasne, gdy się zjawi w Polsce.
Zaczęliśmy od Masnego. To niepokojący sygnał, ale z mistrzostw Europy płyną także pozytywne wieści. Antti Siltala w obu meczach Finów z Francją i Włochami, choć przegranych, był najlepiej punktującym zawodnikiem swej reprezentacji.
– Oglądałem akurat powtórkę meczu Finów z Włochami. Nie wykorzystali olbrzymiej szansy, żeby wygrać pierwszego seta, a później spotkanie mogło się bardzo różnie potoczyć. Druga partia także się rozstrzygnęła na przewagi. Antti jest rzeczywiście wyróżniającą się postacią i przywódcą swej reprezentacji. Martwi mnie, że Finlandia przegrywa.
Już w trakcie przygotowań władze PlusLigi podjęły bardzo ważną decyzję. Wzorem np. NBA zamknęły ligę, nie będzie w niej normalnych awansów, ale także nie można w niej spaść, kiedy się zajmie ostatnie miejsce. Czy to jest dobra wiadomość dla zawodników i trenerów, gdy pracują bez stresu związanego z groźbą spadku?
– Ciężko powiedzieć, bo tego nie przeżyliśmy. Jest tak w lidze koszykarzy i nikogo to nie demobilizuje ani się nie uskarża. Trzeba oczywiście zachować odpowiednie standardy finansowo-organizacyjne, żeby w takiej lidze grać. Moim zdaniem należy się zastanowić, jak pomóc tym słabszym pod względem budżetu drużynom. Są dobre przykłady, jak to zrobić np. w NBA, gdzie w drafcie podczas wyboru nowych zawodników pierwszeństwo mają ci najsłabsi. Zdaję sobie sprawę, że nie można akurat tego przenieść żywcem do PlusLigi, ale chodzi o ideę wyrównania poziomu. U nas są np. nagrody za wygranie ligi i jest tak, że ten najbogatszy znowu dostaje najwięcej. Głośno teraz myślę, że może by odwrócić tę zasadę i niech przy podziale pieniędzy wspomagać dodatkowo najsłabszych i mających niższe budżety.
za stroną: http://aktualnosci.siatka.org/pokaz/2011-09-13-piotr-makowski-martwi-mnie-co-bedzie-z-michalem-masnym