– Nie potrafiliśmy zatrzymać ataków policzanek, ale wiadomo, jaki potencjał ma ten zespół, były także problemy z przyjęciem.
1 grudnia 2016 11:47
– Nie potrafiliśmy zatrzymać ataków policzanek, ale wiadomo, jaki potencjał ma ten zespół, były także problemy z przyjęciem. Dlatego przegraliśmy tak wysoko – mówił po porażce 0:3 z Chemikiem Police trener Budowlanych Toruń, Nicola Vettori. Z powrotu do gry w zespole mistrzyń Polski cieszyła się Anna Werblińska. – Kibicowanie drużynie z boku parkietu jest bardzo stresujące – mówiła.
– Statystyki mówią, że graliśmy w ataku drugi najlepszy mecz po tym z ŁKS-em. Gorzej w obronie – przyznał po meczu trener Budowlanych Toruń, Nicola Vettori. – Nie potrafiliśmy zatrzymać ataków policzanek, ale wiadomo, jaki potencjał ma ten zespół, były także problemy z przyjęciem. Dlatego przegraliśmy tak wysoko, Chemik popełnił zaledwie pięć błędów w ataku. Jesteśmy jednak na dobrej drodze przed serią meczów, w których szanse na punkty będą zdecydowanie większe – przyznał szkoleniowiec beniaminka z Torunia.
– Starałyśmy się trochę powalczyć i pokazać dobrą siatkówkę, mam nadzieję, że kibice to zauważyli. Mieliśmy trudną serię spotkań, ale teraz pora na zespoły w naszym zasięgu. Wierzymy, że punktów będzie przybywać. Mam nadzieję, że już w meczu w Pile – mówiła po meczu przyjmująca torunianek, Patrycja Polak.
Chemik po zwycięstwie w Toruniu powrócił na fotel lider Orlen Ligi. – Nastawiałyśmy się na walkę w tym meczu, ale torunianki nie postawiły nam poprzeczki bardzo wysoko – przyznała szczerze Anna Werblińska. – Były momenty wyrównanej gry, ale generalnie wszystko było pod naszą kontrolą. Osobiście cieszę się, że po miesiącu przerwy wróciłam do gry. Kibicowanie drużynie z boku parkietu jest bardzo stresujące, żadna zawodniczka tego nie lubi – dodała powracająca do pełni sił przyjmująca mistrzyń Polski.
http://siatka.org/pokaz/nicola-vettori-nie-potrafilismy-zatrzymac-policzanek/