W pierwszym i trzecim secie Łuczniczka Bydgoszcz postawiła mistrzom Polski trudne warunki, druga i czwarta odsłona przebiegała już pod dyktando mistrzów Polski.
12 listopada 2016 18:53
W pierwszym i trzecim secie Łuczniczka Bydgoszcz postawiła mistrzom Polski trudne warunki, druga i czwarta odsłona przebiegała już pod dyktando mistrzów Polski. ZAKSA tym samym skutecznie wywiązała się z roli faworyta. Kolejne dobre zawody rozegrał Dawid Konarski, atakując ze skutecznością blisko 60% i zdobywając 17 punktów.
Mecz rozpoczęły potężne zagrywki Dawida Konarskiego, które dały gospodarzom prowadzenie 3:0. Następnie bardzo sprytnym atakiem popisał się Mateusz Bieniek, dzięki czemu utrzymał trzypunktową przewagę. Jednak bydgoszczanie się nie poddawali, krok po kroku doprowadzili w końcu do remisu. Goście świetnie radzili sobie w kontrach, po jednej z nich w wykonaniu Milana Katicia było 8:7. Do wyrównania doprowadził natomiast chwilę później Bartosz Filipiak. Za moment odpowiedział jednak Mateusz Bieniek, który upolował swoją zagrywką Mateusza Czunkiewicza. Kędzierzynianie znów odbudowali swoją przewagę, ale jeśli ktoś myślał, że przyjezdni poddadzą się bez walki, to był w błędzie. Szybko doprowadzili do remisu za sprawą Bartosza Filipiaka. Walkę punkt za punkt toczyli aż do samej końcówki, dopiero w niej gospodarze po błędzie Igora Yudina zwyciężyli 26:24.
Druga partia rozpoczęła się od udanych ataków Dawida Konarskiego, którego w ofensywie wspierał także Rafał Buszek. Również Sam Deroo nie pozostawał w tyle, dzięki czemu gospodarze prowadzili 7:3. Później Łuczniczce udało się odrobić kilka oczek za sprawą Milana Katicia, ale był to tylko chwilowy zryw przyjezdnych. Następnie ponownie poprzeczkę podniosła ZAKSA. Sam Deroo wyprowadził swoim atakiem gospodarzy na prowadzenie 17:13, po drugiej stronie natomiast dwoił się i troił Bartosz Filipiak, ale bez wsparcia ze strony kolegów nie był w stanie nawiązać wyrównanej walki z przeciwnikami. W końcówce mnożyły się błędy u bydgoszczan, którzy chyba pogodzeni z porażką w tym secie nie walczyli na 100%. Chwilę później wygraną kędzierzynianom zapewnił Rafał Buszek.
Początek trzeciego seta to lepsza gra bydgoszczan, którzy po ataku Jana Nowakowskiego prowadzili 5:3. Nadal doskonale w ataku radził sobie Bartosz Filipiak, dzięki czemu przyjezdni utrzymywali swoje dwupunktowe prowadzenie. W dalszej części partii coraz częściej zaczęli mylić się gospodarze, co błyskawicznie wykorzystali goście. W wyniku tego za Rafała Buszka na boisku pojawił się Kamil Semeniuk. Do końca tego seta gospodarze nie zdołali już odrobić straty, a Łuczniczka wygrała po ataku Bartosza Filipiaka.
Podrażniona porażką ZAKSA od razu rzuciła się do ataku w kolejnej partii. W ataku doskonale radził sobie Mateusz Bieniek, a świetną zagrywkę dołożył po chwili Kamil Semeniuk. Kędzierzynianie dzięki temu prowadzili 10:5. Z formą falował natomiast Milan Katić, dobre akcje przeplatał ze złymi. Wykorzystywali to gospodarze, którzy prowadzili już 16:9. ZAKSA pewnie zatem zmierzała do końcowego triumfu, bydgoszczanie nie mogli już im zagrozić, tym bardziej że popełniali dużo błędów. Ostatecznie kędzierzynianie wygrali 25:15, a dwa ostatnie punkty zdobył znakomitymi zagrywkami Sam Deroo.
MVP: Dawid Konarski
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Łuczniczka Bydgoszcz 3:1
(26:24, 25:18, 19:25, 25:15)
http://siatka.org/pokaz/plusliga-bez-niespodzianki-kedzierzynie-kozlu-2/