W rozgrywkach I ligi kobiet po piątej kolejce spotkań pozostała już tylko jedna niepokonana drużyna.
24 października 2016 21:37
W rozgrywkach I ligi kobiet po piątej kolejce spotkań pozostała już tylko jedna niepokonana drużyna. Po porażce WTS-u Wieliczka w Kaliszu jest nią Wisła Warszawa. Bez zwycięstwa wciąż pozostają zamykające tabelę Karpaty Krosno oraz AZS Politechnika Opolska.
W sobotę i niedzielę rozegrano piątą serię spotkań I ligi kobiet. Nie zwalniają tempa siatkarki lidera rozgrywek, Wisły Warszawa. Tym razem podopieczne trenera Mirosława Zawieracza w trzech szybkich setach pokonały w Węgrowie miejscową Nike. – Wygraliśmy to spotkanie 3:0, ale nie jestem do końca zadowolony z tego występu. Gra pozostawiała jeszcze sporo do życzenia. Za dużo było w sobotę nerwowości i przypadkowości. Niepotrzebnie pojawiały się niewymuszone błędy. Zawodniczki od początku miały grać swoją siatkówkę – mówił po mecz szkoleniowiec Wisły. Niespodziewanej porażki w Kaliszu doznały siatkarki z Wieliczki. W meczu beniaminków MKS pokonał na własnym terenie 3:0 WTS Solną, dzięki czemu z trzema wygranymi na koncie awansował na siódme miejsce w tabeli. – Grając z wiceliderem, po prostu chcieliśmy zaprezentować się najlepiej, jak tylko się da, żeby kibice byli z nas zadowoleni. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego zwycięstwa – cieszył się po meczu trener Daniel Przybylski.
Potknięcie lokalnego rywala wykorzystała Proxima Kraków, która po wygranej w niedzielę z NOSiR-em Nowy Dwór Mazowiecki powróciła na pozycję wicelidera. Krakowianki po ubiegłotygodniowej wpadce w Wieliczce odzyskały formę i pewność gry. Co ciekawe w następnej kolejce Proxima wyjedzie do… Warszawy na mecz z liderem. Spotkanie na szczycie I ligi kobiet zapowiada się więc niezwykle interesująco. Cenne trzy punkty zapisał na swoim koncie Joker Świecie. Podopieczne trenera Andrzeja Nadolnego wygrały w Policach 3:1 z miejscowym PSPS-em Chemikiem i zajmują czwarte miejsce w tabeli. – Zagraliśmy najlepszy mecz w sezonie – podkreśla trener Nadolny. – Spotkanie stało na dobrym poziomie. Mogło być 3:0, ale w trzecim secie popełniliśmy trochę błędów. Cały zespół zagrał dobre zawody i zasłużył na pochwałę. Indywidualnie należy wyróżnić Patrycję Wyrwę, która dobrze zagrała w przyjęciu i obronie – dodał szkoleniowiec świecianek.
Wciąż na pierwszą wygraną w tym sezonie czekają zawodniczki Karpat Krosno. W sobotę podopieczne trenera Dominika Stanisławczykapodejmowały SMS PZPS Szczyrk i dość szybko zostały sprowadzone na ziemię. Uczennice SMS-u wygrały w Krośnie w trzech setach, w drugim i trzecim rozbijając zespół gospodarzy do 15 i 13. Bez wygranej pozostaje również beniaminek z Opola. Podopieczne trenera Andrzeja Stelmacha tym razem przegrały 0:3 w Gliwicach, mając już w składzie białoruską rozgrywającą. Dla AZS-u Politechniki Śląskiej Gliwice była to druga wygrana w tym sezonie, która zapewniła zespołowi awans na 6. miejsce w tabeli. Tym samym gliwiczanki zrewanżowały się rywalkom za niedawną porażkę w Pucharze Polski. – Celowo w Pucharze Polski wystawiliśmy zupełnie inną szóstkę. Nie chcieliśmy ułatwiać im zadania w rozpracowywaniu naszej gry. Natomiast my mieliśmy okazję przyjrzeć się, jak gra rywal z Opola, bo wystawił na ten mecz pucharowy chyba najmocniejszy skład – tłumaczył trener Krzysztof Czapla.
http://siatka.org/pokaz/wisla-jedyna-niepokonana-druzyna-lidze-kobiet/